Czasem dzieją się rzeczy, których nie potrafimy przeskoczyć.
Wiem, że sami sobie nie damy rady. Myślę, że po to mamy "swoich" ludzi.
Ale przede wszystkim Kogoś. Jemu trudno jest czasem ufać. I tu pojawia się pewien paradoks. Nie umiesz zaufać, ale jednak to robisz. Czy z bezsilności? Nawet jeśli, to co w tym złego? Czasami mam ochotę Mu wygarnąć. A jak już "wygarnę" to ociepla mnie myśl, że On być może na to czeka.
Dziś weszłam do poczekalni i zajmuję miejsce, które zdaje się było podpisane moim imieniem.
To nic, że siedzę trochę jak na szpilkach. Widzę, że nie jestem tu sama. To dodaje motywacji.
Tu dedykacja dla Maniakalnej.
1,2,3, "Ratuj"
Oto zdarzenie
a może nie
wszystko jest dobrze
i wszystko jest źle
oto sekunda
wymiar i znak
tego zdarzenia
którego brak
oto minuta
co rodzi lęk
wszystko jest dobrze
i wszystko jest źle
oto godzina
czarna i zła
wszystko jest nie tak
i wszystko jest tak
oto jest słowo
potem i przed
zawsze jest dobre
i zawsze jest złe
oto zdarzenie
co zmienia fakt
słowo na nie tak
i słowo na tak
oto jest cisza
co znosi gniew
wszystko jest dobrze
i wszystko jest źle
oto muzyka
dobra i zła
wszystko jest nie tak
i wszystko jest tak
ratuj
Spokojnej nocy!