poniedziałek, 18 stycznia 2010

zacny poniedziałek

No, nie wiem o co chodzi, ale jest zacnie.
Od rana to słowo mi towarzyszy.
Najpierw pani w sklepie, potem pani u której co poniedziałek z owymi zakupami się zjawiam, potem pan w autobusie zwrócił się tak do młodzieńca, który ustąpił mu miejsca.
Zacnie!

la lalala

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz