niedziela, 3 stycznia 2010

powroty

Kolędowanie było. Pięknie! Lubię kolędy. I uroczo było patrzeć na wszystkich śpiewających :)
Dużo radości. Ogrom :) Dziękuję!!

Czas wracać do tego, co zostawione przed "przerwą świąteczną".
Koniec nocnych seansów dr. House`a. Co nie oznacza, że zupełnie się rozstajemy. Po prostu zmienimy godziny dyżurowania.
Przeglądałam dziś zawartość mojego dysku ze zdjęciami. Folder "Anglia" przywołał wiele wspomnień i tak mi się zatęskniło troszkę. Aż bym chciała, na chwilę wrócić :)


Muzycznie towarzyszyła mi wówczas, min. ta pani



Pozdrowienia wieczorno - niedzielne :)

2 komentarze:

  1. strasznie mi szkoda, że kolędowanie mnie minęło... ale cieszę się, że Wam dobrze się bawiło. Regina baaardzo ciekawa:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Szkoda Kiślu, że Cię nie było. Ominęły Cię wokalne wyczyny Waldiego i Szczepana :D Ale kolędować jeszcze możemy więc jak coś to się umówimy :) Kiedy łyżwy?

    OdpowiedzUsuń