piątek, 5 lutego 2010

koniec dziesiątki

Dzisiejsza pogoda i moment, w którym o mały włos spadające z dachu kamienicy grudy śniegu z lodem, nie pozbawiły by mnie życia, wyśmienicie zapowiadają wiosnę.
Znaczy, że idzie odwilż, a ja niczego tak bardzo nie pragnę jak wiosny.
Mam nadzieję, że mrozów już nie doświadczymy. Apeluję o więcej słońca!

Lubię jeździć tramwajami. Od dziś najbardziej chyba dziesiątką i w dodatku na jej końcu :)
W tym miejscu pragnę pozdrowić Martę i szczególnie pana, który jechał tym samym tramwajem co my i prowadził na prawdę interesującą konwersację telefoniczną...
Na tyle głośno i stanowczo, że nie dało się tego nie słyszeć.

Dostałam spóźniony urodzinowy prezent - książkę.
Wiele książek dostałam, ale ta teraz jest wyjątkowa.
Spotkało mnie niesłychane zaskoczenie, w momencie kiedy ją otrzymałam...

W perspektywie najbliższego miesiąca, szykuje się przeprowadzka.
Trzeba będzie sprytnie spakować cały "dobytek", przetransportować i wykonać wszystkie czynności "przeprowadzające".
Zobaczymy jak będzie to wyglądać, bo może być na prawdę ciekawie :)

Wracam do sortowania zdjęć i porządkowania zawartości mojego komputera.
Gra pan Nat King Cole. Lubię :)
raz
dwa


Dobrego wieczoru!

5 komentarzy:

  1. przeprowadzka, czyli układanie życia na nowo. Lubię układać na nowo. To prostsze, niż naprawiać to, co się zrujnowało....
    Poza tym przeprowadzka to proces twórczy! :) a ja lubię takie procesy. ACTIVE, ACTIVE - I need to live. :* powodzenia wielce!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. powodzenia w przeprowadzaniu czynności 'przeprowadzających' ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. da, przepro-wadz-ka :) miłej jej życzę. Znaczy nie będzie już ulubionej ulicy? eh, trochę szkoda. Nie mniej nr 22 będzie zawsze należał do Dumy :D

    I zgadzam się - WIOSNY, WIOSNY!

    OdpowiedzUsuń
  4. czuję się pozdrowiona i odpozdrawiam... pozdrawiam także pana z 10 ;) i czuję się lekko speszona tym, że jesteśmy tak beczelne, żeby podsłuchiwać czyjeś telefoniczne rozmowy ;) a poza tym przeprowadzek nie znoszę.... nie, nie, nie!!!!! ale jak się je przetrwa to może być całkiem miło ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Maniaku - układanie - to delikatnie powiedziane :)
    Póki co przeżywam "sorting", taki gruntowny (: Taki ACTIVE, ACTIVE właśnie :D

    Jolu - dziękuję :)

    Kiślu - nic co 22 nie trwa wiecznie :D
    A jak będzie już poukładane na "nowym" to zrobię takie coś, co nazywają niektórzy parapetówą :D:D

    M - wiem, że nie znosisz przeprowadzek - ale wiesz, każdy kiedyś musi coś przeprowadzić :D

    OdpowiedzUsuń