Przeprowadziłam się. Na chwilę. Dwa tygodnie w porywach do miesiąca.
Mieszkam z Olą i Justyną. Śmieję się, że dzięki nim wyjdę na ludzi, bo zaczynam jeść regularnie posiłki (i chyba przerzucę się na yerba mate) :D
Sesja nadciąga = dużo pracy, więc i ekspres do kawy nie stygnie.
Od dziś próbuję yerby - zobaczymy co będzie lepsze. Kawa na mnie nie działa tak jak kiedyś. Co nie znaczy, że rozstaniemy się na zawsze, bo od jej smaku jestem już chyba uzależniona. A yerba ponoć zdrowa - tak mówią.
Muzycznie też dziś raz.Dobrego!